piątek, 18 grudnia 2009

Ksiądz arcybiskup Henryk Muszyński prymasem

Przyznam, że nie miałem zbyt dużo czasu na grzebanie w sieci, dlatego też skorzystałem z gotowego tekstu Piotra Semki.
Tak więc wszystkie tu zamieszczone
cytaty za tekstem „Prymasostwo za wszelką cenę” Piotra Semki opublikowanym w „Rzeczpospolitej”
Komisja kościelna wydała werdykt w sprawie ok. 30 przypadków TW w episkopacie, uznając, że żaden z ich nie był świadomym ani szkodliwym współpracownikiem bezpieki.
Świadomości swego postępowania może nie mieć np. debil. Debil może też szkodzić swoim nieświadomym postępowaniem. Można też nie mieć świadomości postępowania po spożyciu sporej dawki alkoholu.
Nie uważam, że te ok. 30 przypadków TW w episkopacie, to same tylko i wyłącznie debile albo osoby będące bez przerwy nawalone.
Obrońcy przyszłego prymasa wskazywać będą zapewne, że abp Muszyński przeszedł wyznaczoną przez episkopat procedurę lustracyjną, której wyniki bez zastrzeżeń przyjęła do wiadomości Stolica Apostolska
Teraz pora, żeby inne środowiska np. dziennikarze, sędziowie, prokuratorzy, naukowcy dokonali wśród siebie, samodzielnie, bez udziału czynników zewnętrznych tzw. autolustracji. Wyda się kolegom i koleżankom świadectwa moralności i wszystko będzie w porządku.
(…) Kościelna Komisja Historyczna, potwierdziła, iż SB zarejestrowała duchownego w 1975 r. najpierw jako kandydata na współpracownika, a w 1984 r. jako tajnego współpracownika o pseudonimie Henryk. Z listy TW został on wykreślony w 1989r.
„Cywilne” komisje środowisk, które wcześniej wymieniłem, też takie rzeczy stwierdzą. A potem wyda się kolegom i koleżankom świadectwa moralności i wszystko będzie w porządku.
I każdy, który przejdzie proces autolustracji środowiskowej złoży publicznie oświadczenie o treści identycznej z tą, którą wypowiedział ksiądz arcybiskup Henryk Muszyński (trzy zdania tylko):
Pragnę oświadczyć z całą stanowczością, że nigdy, w żadnej formie – ani ustnej, ani pisemnej – nie wyraziłem zgody na jakąkolwiek formę współpracy z SB
cały problem sprowadza się do tego, jaką wagę przypisuje się określeniu TW. Ponieważ wiem, jak wyglądała rzeczywistość, jestem wewnętrznie spokojny


Polecam także tekst ks. Tadeusza Isakowicza–Zaleskiego pt. „Kłopoty z biskupami” opublikowany na jego blogu

700 LAT GRODU KOPERNIKA (1310–2010)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz