niedziela, 21 lutego 2010

Frombork: Drużynowe Mistrzostwa Świata w warcabach




Od 14 do 20 maja we Fromborku odbywać się będą Drużynowe Mistrzostwa Świata w warcabach klasycznych. W reprezentacji naszego kraju z całą pewnością zagra m.in. Michał Janicki, fromborczanin, uczestnik dwóch poprzednich zawodów rangi mistrzowskiej (w Niemczech i Brazylii).
Oficjalna informacja o tym znajduje się na stronie Polskiego Związku Warcabowego .
Organizatorem mistrzostw jest oczywiście Międzynarodowa Federacja Warcabowa, a współorganizatorem Polski Związek Warcabowy, Urząd Miasta i Gminy oraz Miejsko–Gminny Ośrodek Kultury we Fromborku.
W zawodach wezmą udział (informacja jeszcze niepotwierdzona oficjalnie, bo zgłoszenia są jeszcze przyjmowane) reprezentacje 14 krajów.



Jednym z mocarzy warcabnicy jest Michał Janicki z Fromborka, który tylko w tym roku zaliczył mistrzowski hat–trick, zdobywając złote medale w: Indywidualnych Mistrzostwach Polski w warcabach 64–polowych (klasycznych) oraz Mistrzostwach Polski w grze błyskawicznej (blitz), które odbyły się w pierwszej połowie listopada w Białej Pilskiej,a także podczas Mistrzostw Polski w warcabach aktywnych, które odbyły się pod koniec listopada w Markach.



Jego sukcesy z roku 2008, jak również wyniki ubiegłorocznych zawodów mistrzowskich, gwarantują mu udział w reprezentacji Polski podczas Drużynowych Mistrzostw Świata.
Oprócz niego w skład kadry wejdą najprawdopodobniej także: Marcin Grzesiak i Paweł Suchecki (obaj, podobnie jak Michał Janicki, są zawodnikami klubu UKS Struga Marki), a także Natalia Sadowska (MKS Mazovia Mińsk Mazowiecki).

wtorek, 16 lutego 2010

Stefan Niesiołowski: Teraz cynik, hipokryta, konformista

Kiedyś pewnie taki nie był, bo o innych miał niezbyt dobre zdanie. O innych, to znaczy o Platformie Obywatelskiej. Swego czasu Stefan Niesiołowski mówił tak:

PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm.
[Stefan Niesiołowski w Gazecie Wyborczej nr 168 (wyd. warszawskie) z dnia 20.07.2001r.]

Widocznie panu Stefanowi spodobał się i cynizm, i hipokryzja, i konformizm, bo wstąpił w szeregi PO, która nagrodziła go za taka postawę delegując go na stanowisko wicemarszałka Sejmu. Widać też, że standardy takie już teraz mu nie przeszkadzają i pewnie je przyjął za swoje własne.

środa, 10 lutego 2010

Wysłać listy z kupą wszystkim mieszkańcom Torunia

To zdaje się jest jeden ze sposobów na to by PiS do władzy nie wróciło. Na forum faceboka w wątku „Co byście zrobili, żeby oni nie wrócili”, w ramach kampanii społecznej „Zrobimy wszystko, aby PiS nie wrócił do władzy” takie właśnie padają odpowiedzi na tytułowy wątek. Czytamy więc:
nie może być pobłażania dla nazistów i homofobów. Ja bym wszystkim posłom pisu i do Torunia dla wszystkich mieszkańców wysłał listy z kupą, jak to słusznie homoseksualiści zrobili.
Inne propozycje z tej dyskusji? Proszę bardzo:
Nie wstydzić się własnych poglądów i nie bać się mówić publicznie, że to palanty i kryptofaszyści.
Proszę nie nazywać pisu prawicą, pis nie ma z prawicą nic wspólnego, to jest narodowy socjalizm czyli brunatna odmiana lewicy.
W innym formowym wątku, tym razem pod hasłem „Obawiam się PiS ponieważ…”, padają takie m.in. odpowiedzi:
poniewaz boje sie holocaustu
nazizm NO PASARAN. ciemny mrok nazistowskiej nocy pewnie by Cie ucieszyl ale ja jestem Zydem i boje sie o swoje zycie!
O co chodzi z tym: Zrobimy wszystko, aby PiS nie wrócił już do władzy! KAMPANIA SPOŁECZNA
A o to:
Naszym celem jest utworzenie oddolnej platformy społecznej, która odegra istotną rolę w polskim Internecie. Mając w pamięci traumatyczne doświadczenia dwóch lat rządów Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zrobimy wszystko by wspomniane zagrożenie nie powróciło. Sprzeciwiamy się wszelkim przejawom niszczenia demokracji i autorytarnemu stylowi prowadzenia spraw publicznych.
Chcemy mocno podkreślić, że nasza inicjatywa to pierwsze w polskim Internecie miejsce stworzone do swobodnej dyskusji...

Tutaj wyjaśnień w kwestii celu powołania takiej kampanii społecznej wyjaśnia niejaki „Pojawiam się i znikam”. Cytuję za styx, z jej wczorajszego wpisu:
Ludzi, którzy są zamknięci, zafiksowani tylko na pewną, jedną opcję polityczną i społeczną i chcieliby zmusić innych do tego, aby nagięli swoje postępowanie i swoje życie do wymogów jedynie słusznych poglądów. Dlatego też do PiS-u jak do mało której formacji ciągnie zamknięty, ksenofobiczny, żądny zemsty i rewanżu elektorat, w dużej części przejęty od postkomunistów – i dodatkowo barbaria intelektualna.
Azrael

On sam zresztą na swoim blogu reklamuje te „kupne” wpisy oraz tę kampanię – wystarczy kliknąć w te gęsi czy jakieś inne ptaszyska, które u siebie zamieścił.
A na zakończenie jeszcze jedna ciekawostka, tym razem z gatunku związkowo–miłosnego (o związkowcach i przejawach miłości wyznawców Platformy). Okazuje się, że zwyrodnialców też można kochać miłością bezgraniczną:
Ja też lubię jak ich tych zwyrodnialców Nasz Premier gazem pieprzowym po oczach traktuje.
Czyli co? No jak to co? Przecież od razu widać, że to są te osławione wysokie oraz nieskazitelne standardy. Oczywiście bez ksenofobii, żądzy zemsty i rewanżu, jak również bez barbarii intelektualnej.

Paserzy z Niemiec

Co to jest paserstwo? Na początek definicja ze Słownika Współczesnego Języka Polskiego PWN (1996, str. 724).
Paserstwo – przestępstwo polegające na nabywaniu, przechowywaniu, sprzedawaniu rzeczy kradzionych.
Ciekawostka: samo słowo paser pochodzi z języka niemieckiego.
A teraz rozważmy słowa, które kilkadziesiąt lat po wojnie wypowiadają niektórzy na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej.

To jednak Hitler parł do tej wojny. Nawiasem mówiąc wbrew woli przeważającej większości Niemców, którzy w 1939 chcieli jej uniknąć.

W mojej ocenie takie słowa można kwitować np. tak: PKP!
Kontynuując wątek „podróżny” obejrzyjmy fragment niemieckiej kroniki filmowej z 29 listopada 1939 roku, w którym widzimy niemieckich … no właśnie, kogo tam widzimy? Ja widzę wyraźnie paserów tzw. osadników przypływających do Gdyni – po niemiecku Gotenhafen – by objąć w posiadanie nowo zdobytą przestrzeń życiową (Lebensraum) na Pomorzu i Wielkopolsce.
http://www.youtube.com/watch?v=zVmqE2nDoVk
Co się dzieje m.in. z tymi paserami sześć lat później? Uciekają, ale niektórzy twierdzą, że są oni wypędzani. Czy byli oni na okrętach Kriegsmarine, które po wypłynięciu z portu w Gdyni zatapiały rosyjskie łodzie podwodne? Zapewne i tam się owi paserzy znajdowali.
Jaki wniosek stąd płynie? Otóż taki:
Trzeba było w roku 1939 nie wsiadać na statek płynący DO Gdyni.
A teraz będzie o przebaczaniu.
Marek Edelman w roku 2003 w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego (nr 33 /2823/ z 17 sierpnia) mówił m.in. tak:
– Jeśli pomysł Centrum wychodzi ze środowisk Związku Wypędzonych, to znaczy, że jest to zakamuflowany powrót do idei Drang nach Osten. W niemieckiej podświadomości stale tli się przekonanie, że Niemcy mają za mało Lebensraum, że tak wielki naród musi mieć wielką przestrzeń do istnienia, że mu się to zwyczajnie należy. Do tego dochodzi buta oraz przekonanie o nadzwyczajnej pozycji w Europie. Pomysłodawcy Centrum chcą na tym poczuciu wygrać swój polityczny interes.
(…)
– Nie chodzi o pokutę: oni mają obowiązek zapłacić za te winy! Nie jedno, drugie czy trzecie pokolenie – ale tyle pokoleń, aż z niemieckiej mentalności znikną tęsknoty o narodzie panów.
Dlaczego nikomu w Polsce nie wpadło na myśl, by postawić pomnik wypędzonym – choćby z Warszawy po Powstaniu czy z Kresów? Albo wypędzonym Żydom? Gloria victis – to już byłby powód. Ale wypędzeni nie mają tu pomnika. Są pomniki dla tych, którzy zginęli.
Rozumiem, że Günter Grass płacze nad losem zatopionego na Bałtyku statku z tysiącami uciekinierów. Tak, „Wilhelm Gustloff” to była tragedia. Przykre, że zginęły wtedy kobiety, dzieci. Ale zwracam uwagę, że Niemcy w czasie II wojny światowej zatopili niejeden statek z cywilami. Ich łodzie podwodne atakowały nawet transporty z amerykańską żywnością dla Europy - a więc nie było choćby śladu humanitaryzmu. Nie można porównywać tragedii „Gustloffa” ze zbrodniami Oświęcimia, Treblinki, Majdanka.